Słowacy strzelają, polskie wilki giną

fot. www.sxc.hu

Wilk jest w Polsce objęty ochroną, ale na Słowacji można właśnie na niego polować. Zwierzęta nie znają granic i od lat giną od kul słowackich myśliwych.

Stowarzyszenie dla Natury "Wilk" z Twardorzeczki od lat prowadzi badania nad populacją wilków w Beskidach. Naukowcy mówią, że obserwowane przez nich wilcze rodziny w Beskidzie Żywieckim mają terytoria zarówno w Polsce, jak i na Słowacji. Tymczasem od minionego sezonu okres polowań na wilki na Słowacji został wydłużony i trwa od początku października do końca stycznia. Słowacy wydali zgodę na odstrzał aż 150 wilków. Przyrodnicy alarmują: od kul słowackich myśliwych ginie wiele zwierząt wędrujących tam z Polski.


- Co roku każda z watah z Beskidu Żywieckiego traci z powodu polowań na Słowacji nawet do kilku osobników. Może się wydawać, że to mało, ale dla liczących po pięć, sześć sztuk wilczych stad utrata nawet jednego osobnika to bardzo dużo - mówi dr Sabina Pierużek-Nowak, szefowa Stowarzyszenia dla Natury "Wilk". - To pociąga za sobą kolejne problemy, bo przetrzebiona wataha zwykle ma kłopoty z rozrodczością - dodaje.

Podobne problemy zgłaszają także czescy przyrodnicy. Dochodzą do nich niepokojące informacje, że polscy myśliwi dosłownie przeganiają wilki z naszych lasów wprost pod lufy swoich słowackich kolegów. Próbują się w ten sposób pozbyć szkodników - jak nazywają wilki.

Na forum Lasypolskie.pl znaleźliśmy wpisy typu: "Kolegom z polskiego koła wyjechało z polskiej strony 6 wilków, nasi spuścili lufy, a koledzy ze Słowacji mieli życiowy pokot. Sześć wołków. (...) W ten sposób leczy się patologię ekoterroryzmu i chronienia wszystkiego za wszelką cenę. Koledzy są w rewelacyjnych humorach, mieli takie sytuacje, ale na ogół było to 2 góra 3 wilki, a tu nagle sześć! Od października nie mają wilków w obwodzie".

Polowania na Słowacji to zagrożenie także dla innych gatunków chronionych w Polsce zwierząt. - Podobnie jest z niedźwiedziami. To także gatunek transgraniczny, a Słowacy prowadzą odstrzał tych zwierząt - mówi Radosław Ślósarczyk ze Stowarzyszenia "Pracownia na rzecz Wszystkich Istot".

Zdaniem ekologów niezbędne jest jak najszybsze powołanie polsko-czesko-słowackiej grupy, która oceni wpływ polowań na Słowacji na populację drapieżników w ościennych krajach. Stowarzyszenie dla Natury "Wilk" zwróciło się już do Ministerstwa Środowiska oraz Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z prośbą o poparcie starań utworzenia takiej grupy.

Minister środowiska wysłał zaproszenie na spotkanie do swojego słowackiego kolegi po fachu. - Czekamy teraz na wyznaczenie terminu spotkania. Będą na nim omawiane właśnie problemy ochrony transgranicznych gatunków dużych drapieżników - mówi nam Monika Jakubiak, rzeczniczka prasowa Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

 

Ocena: 0 głosów Aktualna ocena: 0

Komentarze / 0

musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja