Podłomżyńskie warsztaty
W dniach 8-12 sierpnia 2005 r. odbyły się warsztaty przyrodnicze "Nietoperze, pilchowate oraz motyle dzienne okolic Łomży", zorganizowane przez Muzeum Przyrody w Drozdowie, Towarzystwo Przyrodnicze "Bocian" oraz Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi. Uczestniczyła w nich młodzież gimnazjalna i licealna (11 osób) z Ziemi Łomżyńskiej. Warsztaty miały na celu: poznanie gatunków nietoperzy występujących w najbliższym otoczeniu, skontrolowanie budek lęgowych rozmieszczonych dla nich podczas zeszłorocznych warsztatów oraz kilka lat wcześniej, sprawdzenie budek dla ptaków w poszukiwaniu koszatki (gryzoń z rodziny popielicowatych, zamieszkujący budki przeznaczone dla ptaków), poznanie gatunków motyli dziennych w różnych środowiskach, tj. leśnym, rolniczym, w dolinie Narwi oraz w strefie krawędziowej doliny.
Zaczęliśmy przy pięknej i słonecznej pogodzie, potem nie zawsze tak było. Uczestnicy zwiedzili wystawy przyrodnicze w Muzeum Przyrody w Drozdowie, a potem mieszczącą się niedaleko siedzibę Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi, gdzie pani Elżbieta Baczewska wygłosiła prelekcję dotyczącą działalności pracowników oraz walorów przyrodniczych Narwiańskiego Parku Narodowego i Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi. W dalszej kolejności uśmiechnięci, pełni entuzjazmu wyruszyliśmy w teren na wakacyjne spotkanie z przyrodą. Mniej liczna grupa, bo tylko cztery osoby pod opieką chiropterologa Marka Kowalskiego, kontrolowała budki lęgowe dla nietoperzy w okolicach Grądów Woniecko. Już w pierwszy dzień warsztatów wszyscy bardzo liczyli na spotkanie z tymi jedynymi latającymi ssakami. Niestety, żadna z budek nie była zajęta.
Druga grupa pod opieką zoologa Mirosława Grużewskiego wyruszyła w dolinę Narwi w poszukiwaniu motyli dziennych. Wyposażeni w siatki entomologiczne, biegaliśmy po łące nad rzeką za tymi wdzięcznie wyglądającymi owadami. Niebo było zachmurzone, ale udało się złapać kilka osobników różnych gatunków, m.in.: bielinka kapustnika, bielinka rzepnika, bielinka bytomkowca, strzępotka ruczajnika. Schwytane motyle oznaczaliśmy przy użyciu atlasów i wypuszczaliśmy na wolność. Radość na łące nie trwała długo, zachmurzyło się bardziej i zaczął padać deszcz, a więc dalsze "połowy" motyli były niemożliwe. Przy kolacji obie grupy wymieniały wrażenia z wycieczek terenowych. I prawdziwa niespodzianka! My nie znaleźliśmy nietoperza, ale to nietoperz "przyleciał" do nas :-). Pod wieczór dostarczono do Muzeum mroczka późnego z podejrzeniem uszkodzenia skrzydła. Po obejrzeniu ssaka pan Marek stwierdził, że nic mu nie dolega. Obserwowaliśmy jak sprawnie odlatuje.
Drugiego dnia warsztatów pogoda nie rozpieszczała nas. Lało od rana :-((. Już mniej uśmiechnięci ruszyliśmy na kontrolę budek do Lasu Jeziorkowskiego w okolicach Motyki. Chłopcy dzielnie dźwigali drabinę. Zamiast nietoperzy często natykaliśmy się na opuszczone gniazda sikorek lub gniazda os. W jednej z ostatnich budek znaleźliśmy gacka brunatnego.
Deszczowa wyprawa była jednak udana. Uczestnicy z ogromnym zaciekawieniem obserwowali zaspanego nietoperza. Przemoczeni do suchej nitki, ale jakże usatysfakcjonowani tym, że widzieliśmy wielkouchego ssaka, wróciliśmy na posiłek. A za oknem ciągle mokro, więc czas na prelekcje. Młodzież poszerzyła swoje dotychczasowe wiadomości o życiu owadów społecznych (Alicja Biedrzycka), zagrożeniach i ochronie nietoperzy (Marek Kowalski), a wieczorem był seans filmowy o nietoperzach i nie tylko...;-).
Kolejny dzień warsztatów... i znowu deszcz. Ale nie daliśmy się pogodzie i jak przystało na prawdziwych przyrodników pojechaliśmy w okolice Stawisk kontrolować budki. Na 20 zawieszonych budek tylko w jednej znaleźliśmy nietoperza - nocka Natterera. Zajęci obserwacją nawet nie zauważyliśmy, że deszcz przestał padać. Wyruszyliśmy więc po południu z siatkami entomologicznymi w teren rolniczy okolic Drozdowa. Wyprawa była naprawdę owocna. Widzieliśmy mnóstwo ciekawych gatunków motyli: piękną ćmę niedźwiedziówkę kaję, modraszka ikara, modraszka korydona, dostojkę latonię, rusałkę pokrzywnika, przestrojnika trawnika, strzępotka ruczajnika. Przy niewielkim oczku wodnym łapaliśmy ważki - głównie szablaki krwiste i szablaki żółte. Wieczorem zupełnie się rozpogodziło, więc zorganizowaliśmy ognisko. Jak tylko zaczęło się zmierzchać rozłożyliśmy siatki do chwytania nietoperzy. Średnio co 20 min. kontrolowaliśmy je. Łapały się głównie borowce wielkie. Znacznie rzadziej gacki brunatne oraz nocek rudy oraz nocek łydkowłosy. Nasz chiropterolog wyjmował umiejętnie te delikatne zwierzaki z siatki, mierzył kości przedramieniowe obu skrzydeł i wypuszczał. Wszystkim bardzo podobały się te nocne odłowy.
Czwartego dnia wyruszyliśmy w okolice Pniewa, by skontrolować budki lęgowe dla ptaków w celu znalezienia koszatki. Zlokalizowaliśmy tylko 3 budki. Przy czym ich stan (np. brak dna) nie nadawał się na mieszkanie dla ptaków, nie mówiąc o znalezieniu w nich tego gryzonia. Ale dzięki pięknej pogodzie mogliśmy łapać motyle na pobliskim zboczu. Do siatek wpadały m. in. czerwończyk dukacik, czerwończyk uroczek, modraszek korydon. Po południu, nieco zmęczeni wybraliśmy się pieszo na kontrolę budek dla nietoperzy do Lasu Drozdowskiego. Po raz pierwszy od kilku lat jedna budka była zajęta przez gacka brunatnego - siedziało w niej aż 7 osobników!!! Wieczorem najbardziej wytrwali uczestnicy warsztatów czekali na "łowy" nietoperzy w siatkę przed dawnym browarem w Drozdowie. Przez całą noc złapał się tylko jeden gacek brunatny.
Ostatniego dnia chętni wyruszyli w okolice Bronowa poznawać motyle i ważki tj. nimfę stawową, świteziankę dziewicę, pałątkę pospolitą, pióronoga zwykłego. Pozostali regenerowali siły po wyczerpujących zajęciach terenowych. Powoli pakowali też plecaki do wyjazdu.
Na zakończenie warsztatów uczestnicy wypełnili anonimowe karty ewaluacyjne. Podzielili się swoimi opiniami. Te cenne uwagi przydadzą się organizatorom, by kolejne warsztaty nietoperzowe były jeszcze lepsze. Oto niektóre wrażenia:
"Jak najbardziej pozytywne! Wyjeżdżam zadowolona z tego, że się tyle nauczyłam, ale smutna, że wyjeżdżać już muszę. Chciałabym uczestniczyć w warsztatach za rok, tylko oby z lepszą pogodą w towarzystwie!"
"Warsztaty mogę uznać za miło i z całą pewnością pożytecznie spędzony czas."
"Czuję, że pogłębiłam swoją wiedzę na temat owadów, już wiem, że owady i robaki to nie to samo. Poznałam hierarchię ważności u zwierząt. Poza tym była miła atmosfera i jestem pewna, że jeszcze nie raz tu przyjadę"
W organizacji warsztatów pomogły nam następujące firmy, za co bardzo serdecznie dziękujemy:
Zaczęliśmy przy pięknej i słonecznej pogodzie, potem nie zawsze tak było. Uczestnicy zwiedzili wystawy przyrodnicze w Muzeum Przyrody w Drozdowie, a potem mieszczącą się niedaleko siedzibę Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi, gdzie pani Elżbieta Baczewska wygłosiła prelekcję dotyczącą działalności pracowników oraz walorów przyrodniczych Narwiańskiego Parku Narodowego i Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi. W dalszej kolejności uśmiechnięci, pełni entuzjazmu wyruszyliśmy w teren na wakacyjne spotkanie z przyrodą. Mniej liczna grupa, bo tylko cztery osoby pod opieką chiropterologa Marka Kowalskiego, kontrolowała budki lęgowe dla nietoperzy w okolicach Grądów Woniecko. Już w pierwszy dzień warsztatów wszyscy bardzo liczyli na spotkanie z tymi jedynymi latającymi ssakami. Niestety, żadna z budek nie była zajęta.
Druga grupa pod opieką zoologa Mirosława Grużewskiego wyruszyła w dolinę Narwi w poszukiwaniu motyli dziennych. Wyposażeni w siatki entomologiczne, biegaliśmy po łące nad rzeką za tymi wdzięcznie wyglądającymi owadami. Niebo było zachmurzone, ale udało się złapać kilka osobników różnych gatunków, m.in.: bielinka kapustnika, bielinka rzepnika, bielinka bytomkowca, strzępotka ruczajnika. Schwytane motyle oznaczaliśmy przy użyciu atlasów i wypuszczaliśmy na wolność. Radość na łące nie trwała długo, zachmurzyło się bardziej i zaczął padać deszcz, a więc dalsze "połowy" motyli były niemożliwe. Przy kolacji obie grupy wymieniały wrażenia z wycieczek terenowych. I prawdziwa niespodzianka! My nie znaleźliśmy nietoperza, ale to nietoperz "przyleciał" do nas :-). Pod wieczór dostarczono do Muzeum mroczka późnego z podejrzeniem uszkodzenia skrzydła. Po obejrzeniu ssaka pan Marek stwierdził, że nic mu nie dolega. Obserwowaliśmy jak sprawnie odlatuje.
Drugiego dnia warsztatów pogoda nie rozpieszczała nas. Lało od rana :-((. Już mniej uśmiechnięci ruszyliśmy na kontrolę budek do Lasu Jeziorkowskiego w okolicach Motyki. Chłopcy dzielnie dźwigali drabinę. Zamiast nietoperzy często natykaliśmy się na opuszczone gniazda sikorek lub gniazda os. W jednej z ostatnich budek znaleźliśmy gacka brunatnego.
Deszczowa wyprawa była jednak udana. Uczestnicy z ogromnym zaciekawieniem obserwowali zaspanego nietoperza. Przemoczeni do suchej nitki, ale jakże usatysfakcjonowani tym, że widzieliśmy wielkouchego ssaka, wróciliśmy na posiłek. A za oknem ciągle mokro, więc czas na prelekcje. Młodzież poszerzyła swoje dotychczasowe wiadomości o życiu owadów społecznych (Alicja Biedrzycka), zagrożeniach i ochronie nietoperzy (Marek Kowalski), a wieczorem był seans filmowy o nietoperzach i nie tylko...;-).
Kolejny dzień warsztatów... i znowu deszcz. Ale nie daliśmy się pogodzie i jak przystało na prawdziwych przyrodników pojechaliśmy w okolice Stawisk kontrolować budki. Na 20 zawieszonych budek tylko w jednej znaleźliśmy nietoperza - nocka Natterera. Zajęci obserwacją nawet nie zauważyliśmy, że deszcz przestał padać. Wyruszyliśmy więc po południu z siatkami entomologicznymi w teren rolniczy okolic Drozdowa. Wyprawa była naprawdę owocna. Widzieliśmy mnóstwo ciekawych gatunków motyli: piękną ćmę niedźwiedziówkę kaję, modraszka ikara, modraszka korydona, dostojkę latonię, rusałkę pokrzywnika, przestrojnika trawnika, strzępotka ruczajnika. Przy niewielkim oczku wodnym łapaliśmy ważki - głównie szablaki krwiste i szablaki żółte. Wieczorem zupełnie się rozpogodziło, więc zorganizowaliśmy ognisko. Jak tylko zaczęło się zmierzchać rozłożyliśmy siatki do chwytania nietoperzy. Średnio co 20 min. kontrolowaliśmy je. Łapały się głównie borowce wielkie. Znacznie rzadziej gacki brunatne oraz nocek rudy oraz nocek łydkowłosy. Nasz chiropterolog wyjmował umiejętnie te delikatne zwierzaki z siatki, mierzył kości przedramieniowe obu skrzydeł i wypuszczał. Wszystkim bardzo podobały się te nocne odłowy.
Czwartego dnia wyruszyliśmy w okolice Pniewa, by skontrolować budki lęgowe dla ptaków w celu znalezienia koszatki. Zlokalizowaliśmy tylko 3 budki. Przy czym ich stan (np. brak dna) nie nadawał się na mieszkanie dla ptaków, nie mówiąc o znalezieniu w nich tego gryzonia. Ale dzięki pięknej pogodzie mogliśmy łapać motyle na pobliskim zboczu. Do siatek wpadały m. in. czerwończyk dukacik, czerwończyk uroczek, modraszek korydon. Po południu, nieco zmęczeni wybraliśmy się pieszo na kontrolę budek dla nietoperzy do Lasu Drozdowskiego. Po raz pierwszy od kilku lat jedna budka była zajęta przez gacka brunatnego - siedziało w niej aż 7 osobników!!! Wieczorem najbardziej wytrwali uczestnicy warsztatów czekali na "łowy" nietoperzy w siatkę przed dawnym browarem w Drozdowie. Przez całą noc złapał się tylko jeden gacek brunatny.
Ostatniego dnia chętni wyruszyli w okolice Bronowa poznawać motyle i ważki tj. nimfę stawową, świteziankę dziewicę, pałątkę pospolitą, pióronoga zwykłego. Pozostali regenerowali siły po wyczerpujących zajęciach terenowych. Powoli pakowali też plecaki do wyjazdu.
Na zakończenie warsztatów uczestnicy wypełnili anonimowe karty ewaluacyjne. Podzielili się swoimi opiniami. Te cenne uwagi przydadzą się organizatorom, by kolejne warsztaty nietoperzowe były jeszcze lepsze. Oto niektóre wrażenia:
"Jak najbardziej pozytywne! Wyjeżdżam zadowolona z tego, że się tyle nauczyłam, ale smutna, że wyjeżdżać już muszę. Chciałabym uczestniczyć w warsztatach za rok, tylko oby z lepszą pogodą w towarzystwie!"
"Warsztaty mogę uznać za miło i z całą pewnością pożytecznie spędzony czas."
"Czuję, że pogłębiłam swoją wiedzę na temat owadów, już wiem, że owady i robaki to nie to samo. Poznałam hierarchię ważności u zwierząt. Poza tym była miła atmosfera i jestem pewna, że jeszcze nie raz tu przyjadę"
W organizacji warsztatów pomogły nam następujące firmy, za co bardzo serdecznie dziękujemy:
- Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Piątnicy,
- "NETTER" Zakłady Mięsne w Zambrowie,
- "PIEKPOL" Piekarnia J.D. Gołębiewscy w Łomży,
- P.H.U. "IMPERIAL" w Łomży,
- "Express Podlaski" Dystrybutor Nabiału i Tłuszczy w Białymstoku,
- Masarnia B. i Z. Łepkowscy,
- Zakład Piekarniczo-Cukierniczy L. Kosakowski, G. i K. Karwowscy w Piątnicy.
Alicja Biedrzycka
Muzeum Przyrody w Drozdowie
Muzeum Przyrody w Drozdowie
Podziel się artykułem
Komentarze / 0
musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja