Poradnik: Dokarmiaj, ale z głową - 5. Karmnik? Zasadź go!
Arkadiusz Szaraniec: Jak to zrobić? Bardzo prosto – posadzić krzew albo drzewo, na jakich żerują ptaki. Każdy krzak tarniny dostarczy pożywienia i będzie też dobrym schronieniem dla całego stadka ptaków. Podobnie krzewy ciernistego głogu. Dodatkowo będą piękną ozdobą każdego trawnika, nawet tego przy bloku i przydomowego ogrodu. Te krzewy są bardzo wytrzymałe na susze i mrozy, nie mają dużych wymagań co do gleby, nie wymagają specjalnego starania i rosną przez długie lata. Ich owoce są wielkim przysmakiem wielu naszych ptaków – nawet zeschnięte długo pozostają na gałązkach. Są naturalną i obfitą spiżarnią. A szczególnie zimą i na przedwiośniu, kiedy wszędzie brakuje pokarmu są ważnym uzupełnieniem diety wielu ptaków. Podobnie kalina i jarzębina. Na progu zimy można na nich zobaczyć stada nie tylko jemiołuszek. Nawet najmniejsze drzewko jarzębiny z uschniętymi na kość owocami obsiadają wczesną wiosną całe chmary wychudłych jak szczapy i wygłodniałych drozdów. To dla nich rarytas.
Taki żywy, rosnący karmnik w postaci krzewu lub drzewa ma tę niezaprzeczalną zaletę, że sam odnawia swoje zapasy – i w dodatku co roku coraz większe. Jeden niespecjalnie dorodny jesion może wykarmić liczne stadko zimujących gili. Tych naturalnie rosnących, parkowo-ogródkowych, ozdobnych a łatwych w obsłudze (czyli nie wymagających uciążliwej pielęgnacji) „karmników” jest wiele –w tej roli spisują się też doskonale dzika róża, rajska jabłoń, cis, dereń, wiśnie, winorośle…Każdy ogrodnik, a zwłaszcza szkółkarz wyliczy ich całą listę. Zwyczajna jabłoń, na jakiej często pozostają owoce jest piękną ozdobą zimowego ogrodu (lub przyblokowego trawnika), a przy tym ratuje od głodu wielu skrzydlatych głodomorów. Kosy wyzbierają nawet najmniejsze pozostałości tych przemarzniętych na pulpę owoców, jakie na przedwiośniu wyjrzą spod topniejącego śniegu.
Ale krzewy, a zwłaszcza drzewa dość długo każą czekać na żniwa. Jako świetne naturalne karmniki mogą posłużyć różnego rodzaju mniejsze rośliny, w tym małe skupiska tak pogardzanych chwastów. Nikt nie zrobi plantacji ostu (a szkoda, jak się pomyśli o szczygłach, które na nich żerują całymi wielobarwnymi chmarami). Ale jest wiele różnego rodzaju nieużytków (np. pobocza dróg, ścieżek), na których można zasiać-posadzić rośliny, jakie nam się żywnie podoba. Wcale nie gorzej wyglądają od róż, a jak smakują (ptakom)! Chodzi o to, aby nikt ich wcześniej nie skosił, ani nie wyrwał z korzeniami. Takie zeschnięte badyle wyżywią stadka wróbli, czyżyków, szczygłów.
Mało kto zwraca uwagę na wielką urodę naszych „zwyczajnych” zbóż. „Drzewiej bywało, iż w dawnej Polszcze” wystawiano do ogrodu nie wymłócony snop zboża, specjalnie zostawiony na tę okazję. Ależ wróble miały używanie! Dziś, w dobie kombajnów, taki cały snopek to jest egzotyczny rarytas nie do osiągnięcia. Ale wystarczy zasiać nawet małą przygarść zboża, gdzieś przy płocie, na przykład przy stercie kompostu, w zakątku ogrodu, nawet małej działki – a radość rozćwierkanych wróbli wynagrodzi nam setnie ten uczynek.
Znam ogród, położony na wysokiej nadwiślańskiej skarpie, a składający się z kilkudziesięciu gatunków TRAW. Wysokie i niskie łany składają się na piękną kompozycję. Najpierw latem zielono-srebrzystą, a zimą na tle śniegu stoją szpalery uschniętych traw o zachwycającej fakturze i barwach od brązu do żółci. Nie mniej zachwycone są okoliczne ptaki ich przeróżnymi nasionami.
Jeden słonecznik, który zostawimy „na zmarnowanie” będzie sutym stołem biesiadnym dla tuzinów sikorek. Jeśli latem posadzimy rząd tych pięknych, dostojnych kwiatów w tym samym celu to stworzymy istny róg obfitości dla skrzydlatych głodomorów. Niektóre tarcze będą smętnie mocno zwieszone „twarzą” do dołu, co utrudni ptakom dostęp i żerowanie, ale wystarczy je obciąć i położyć w osłoniętym miejscu. Taki szwedzki stół bardzo też sobie cenią dzięcioły. Co prawda, ich największym przysmakiem są orzechy laskowe, ale nie pogardzą też „jackami” czyli orzechami włoskimi. Krzak leszczyny, a zwłaszcza drzewo orzecha nie wyrośnie i zaowocuje przez jeden sezon, ale raz posadzone rośnie samo, jeść nie woła – a potem ileż to radości, kiedy oprócz ptaków buszują tam wiewiórki.
Zachęcamy do dokarmiania i wpisywania obserwacji z karmników na Forum:
Podziel się artykułem
Komentarze / 0
musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja