Obóz nad Bugiem 2008
Zaczęło się jak zwykle – pod koniec sierpnia, wieczorem, przy ognisku. Przybyli ci co zwykle, ale pojawiło się też kilka nowych twarzy. Prace zaplanowaliśmy na 5 dni (25-30VIII), więc niektórzy musieli wziąć urlop, żeby móc przyjechać na obóz. A po co to wszystko…? Otóż trzeba ratować zarastające nadbużańskie murawy napiaskowe - cenne siedliska przyrodnicze. Dawniej wypasano tam bydło i konie, teraz wkracza niepożądana roślinność. Las przesuwa się w stronę rzeki. Zanika rzadka kseromorficzna roślinność, znikają ptaki terenów otwartych, jest coraz mniej owadów.
Co roku, od pięciu lat, zbiera się grupa wolontariuszy, którzy przyjeżdżają na kilka dni nad Bug. Zabierają ze sobą kosy, piły i chęci do pracy. Wycinają samosiewki. Pracy jest dużo, bo drzewa wciąż rosną i nieustannie się rozsiewają. W poprzednich latach (2004 i 2005) pracowaliśmy w okolicach wsi Borsuki, teraz pasą się tam krowy i zgryzają to co próbuje wyrosnąć. W zeszłym roku odkrzaczaliśmy projektowany rezerwat Kalinik.
W tym roku tak jak 2 lata temu pracowaliśmy w rezerwacie Kózki. Plan zakładał oczyszczenie z sosny i jałowca 6 ha muraw. Pracowaliśmy w południowej części rezerwatu od strony wsi Binduga. Praca była ciężka, ale efekt jaki uzyskaliśmy imponujący. Krajobraz zaczyna powoli przypominać Kózki sprzed 20 lat, kiedy to obserwowano na tym terenie lęgowe czajki, sieweczki, a nawet kulona (ostatnie stwierdzenie w 1987).
W celu powstrzymania sukcesji od wiosny tego roku w Kózkach pasą się owce świniarki. Jest to prymitywna rasa, która nadaje się świetnie na suche murawy. Stadko liczące 19 owiec jest własnością TP „Bocian”, ale pozostaje pod troskliwą opieką pana Oreszczuka – rolnika mieszkającego w pobliżu rezerwatu (pisaliśmy o tym w styczniu).
Tego roku wolontariusze pracujący w rezerwacie mieszkali w komfortowych warunkach. Mieliśmy do dyspozycji domek w lesie - dawną leśniczówkę z łazienką, wodą i światłem. Po powrocie z terenu wspólnie gotowaliśmy obiady a wieczorami przesiadywaliśmy przy ognisku. W wolnym czasie odbywały się mecze siatkówki, grzybobrania i wycieczki w teren. Jeden dzień poświęciliśmy na objazd atrakcyjnych przyrodniczo terenów nadbużańskich, w Bużyskach zaobserwowaliśmy 2 rybołowy i sporo samosiewek sosny do wycięcia, a w rezerwacie Wydma Mołożewska szukaliśmy morneli, ale znaleźliśmy tylko nowe siewki sosen..., po kulonie nie ma śladu. Jednym słowem obóz nad Bugiem to przyjemne z pożytecznym. Do pracy zgłosiło się w sumie 20 wolontariuszy. Jedni przyjeżdżali inni wyjeżdżali – ale rąk do pracy nie brakowało. Mamy nadzieję, że za rok(a planujemy kolejny obóz w Kózkach) również nie zabraknie chętnych.
Tegoroczny obozowy skład stanowili:
Danuta Chilimoniuk, Bogdan Czeszejko, Janek Jejno, Ania Karwot, Kamil Kryński, Paweł Kulesza, Jurek, Marta i Kamilka Lewtakowie, Jerzy Mikołajczuk, Magda Mroczek, Jarek i Joanna Mydlakowie, Monika Stefaniak, Krzysztof Szulak, Adam Tarłowski, Kasia Tomasiuk, Tomek Łuciuk, Przemek Zdroik oraz koordynator akcji Dominik Krupiński.
Wszystkim serdecznie dziękujemy i zapraszamy za rok.
Serdeczne podziękowania należą się również byłej pani sołtys z Kózek, która donosiła nam na miejsce pracy (jeszcze ciepłe) specjały kuchni regionalnej… palce lizać.
Monika Stefaniak
Podziel się artykułem
Komentarze / 0
musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja